Zakaz druku czcionką łacińską – cz.8

Litwini nie ograniczali się tylko do nielegalnego wydawania książek lub tajnego nauczania. Przez cały okres trwania zakazu druku czcionką łacińską były wysyłane do cara, carycy, ministra spraw wewnętrznych oraz innych przedstawicieli władzy rosyjskiej pisma z prośbą o zniesienie represyjnych przepisów. Choć prośby te były redagowane z należytym szacunkiem jednak stawiały Rosję w niezręcznej sytuacji, bowiem żądały one zmiany w polityce imperialistycznego państwa.

W związku z tym wszyscy, którzy przyczynili się do powstania tych dokumentów byli więzieni. Dziś wiadomo, że wystosowano 100 takich próśb. Pod każdą z nich widniało od kilkudziesięciu do kilkuset podpisów. Interesujący może okazać się fakt, że podpisy składały również kobiety.

W walkę o zniesienie zakazu druku czcionką łacińską włączyły znane osoby. Jedną z nich był językoznawca Jan Baudouin de Courtenay, który utrzymywał kontakty z biskupem i pisarzem A. Baranauskasem. Miał on odwagę walczyć o zniesienie carskiego zakazu druków w języku litewskim. Jako zwolennik postępu w dziedzinie edukacji nie mógł postąpić inaczej. Zakaz druku potępiali rosyjscy naukowcy A. Szachmatow, W. Łamański oraz inni.

Fala protestów przeciwko zakazowi druków nie opadła z biegiem czasu. Podania i memoriały słali do władz nie tylko chłopi litewscy, grupy inteligentów, lecz także duchowni, w tej liczbie biskupi, oraz niektórzy przedstawiciele szlachty, jak na przykład Michał Ogiński. Świadomość niezbędności zniesienia obowiązującego od niemal czterdziestu lat drakońskiego zakazu powoli i nie bez oporów zaczęła sobie torować drogę także w umysłach rosyjskich dygnitarzy, przedstawicieli wyższej administracji. Człowiekiem, który stosunkowo najlepiej zrozumiał nieskuteczność zakazu i jego szkodliwość dla samej władzy, był wileński generał-gubernator książę Piotr Świętopełk-Mirski.”

W latach 1896-1900 wysłano do władz najwięcej pism. W 1898 r. prośbę o zniesienie zakazu wystosował drukarz litewskich wydawnictw w Małej Litwie M. Jankus. Domagał się on umożliwienia otwarcia drukarni na terytorium Litwy. W swoim piśmie dowodził, że od XVI w. Litwa korzysta z czcionki łacińskiej i gotyckiej i to się na pewno nie zmieni.

Wydawnictwa rządowe sprzedawane były za bezcen, rozdawane nawet za darmo, ale i tak nie znajdowały nabywców. Natomiast druki zagraniczne, nie patrząc na wysoką cenę i na ryzyko związane z ich przemycaniem, nie zważając na konfiskaty, kary pieniężne, a nawet areszty rozpowszechniane były na Litwie w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy.

Źródła:

Almanach sejneński, Pogranicze, Sejny, t. 3. 2006

Z. Zinkevičius, Bendrinės kalbos iškilimas, Mokslo ir enciklopedijų leidykla, Wilno, 1992

P. Łossowski, Litwa, wydawnictwo Trio, Warszawa, 2001

 

Zostaw komentarz